Do rzeczy jednak: nie wszyscy możemy być filozofami z zawodu, oczywiście. Jednak nie wolno zapominać o tym, że filozofię życiową mieć może każdy świniopas, niejeden zamiatacz boryka się z cięższymi problemami ontologicznymi niż wielcy profesorowie i generalnie - w głębiny rozmyślań zajrzeć można z powierzchni. Ekhm. Podstawowe pytanie, zarówno w życiu, jak i przy (potencjalnym) czytaniu powyższego wstępu, brzmi jak następuje:
(Szczecin, Os. Kaliny). Nie wiem, czy Meras zna odpowiedź, mnie osobiście w danym momencie chodzi mniej więcej o to, o co udręczonemu poecie na Milczańskiej:
Natomiast jeśli chcieliby Państwo wiedzieć jaki jest sens,
znać odpowiedź na egzystencjalne pytanie "po cóż to wszystko?",
odpowiadam z całą pewnością, za mądrymi ludźmi z garaży przy ul. 26
kwietnia:Wszystkie powyższe zdjęcia są moje, moje i tylko moje!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz