adekwatnie do zaistniałej sytuacji:
Szczecin, któraś z bram przy Alei Fontann, jakby kto chciał szukać, to należy zwrócić się twarzą ku marynarzowi i podążać lewą stroną, zaglądając w ciemne zaułki (chociaż nie obiecuję, że się ów napis znajdzie, gdyż- jak wskazuje tytuł notki, obserwację popełniłam jesienią). jako i ja zazwyczaj czynię spacerując po mieście (acz nie zawsze lewą stroną).
enyłej, wróciła, nie odejdzie, dostała ostatnio pozytywny feedback na fejsbuczku, żyć nie umierać (blogasku!). ślińcie się na więcej, bo POSIADAM)
Idealne do sytuacji! :D
OdpowiedzUsuń