23 lis 2010

Wspomnienie lata


korzystając z tego, że już się zmobilizowałam do zalogowania, oraz na fali gróźb odnośnie nadchodzących śniegów, pozwolę sobie jeszcze dorzucić melancholijne wspomnienie ostatnich podrygów lata, kiedy to światło dzienne było dobrem ogólnodostępnym, także dla ludzi pracy. jednego z tych dni poszłam ci ja pod Trasę Zamkową, gdyż każde dziecko wie, że tam kryją się smakołyki.
na pierwszy ogień, inwazja srogich robotów (z chęcią doedytuję ksywę autora!)
szop pozostawił autograf. pamiętajcie, prostota jest dobra.
to chore gówno to dzieło Glamrur. moim zdaniem, zaszła pomyłka. poprawna wersja pytania to: "którędy nad morze?" (szczeciński żart stary jak nie wiem co, ale adekwatny, no)
ok, wiem, że idea jest bardzo słuszna, ale mam ten problem, że widząc ten tekst, widzę Stasia z Blixy i Żorżety. może to kwestia braku znaków przestankowych.
aj tu law ju wafelek najlepiej w czekoladzie.
to. to jest tak wspaniały przykład dyskusji publicznej, że mogłabym płakać z radości. naprawdę, aż mi zapiera dech, kiedy widzę tę bezduszną ciętą ripostę pod szablonem. możliwe, że jestem strasznie złym człowiekiem. tak czy inaczej, wszystkie podchody z domalowywaniem szubienic i podmienianiem wyrazów w zdaniach to pestka, przy tym oto zestawieniu poglądów.
na koniec zostawiłam sobie zdjęcie z serii "ocalić od zapomnienia". wspaniałej meliny, jaką był Taras, już- niestety!- nie ma, ale ostał się jeszcze "szyld". zachowajcie go w swoich serduszkach, zanim ktoś wyburzy ścianę, albo nie daj buk odnowi elewację.

2 komentarze:

  1. Hehe no faktycznie mistrz ciętej riposty musiał to być, ani chybi. Szkoda, że u nas tak mało tego typu wrzutów komnntująco-adbastująco-przekręcających. Pewnie to jeden z symptomów choroby toczącej ten kraj - nieumiejętności dyskusji. Moja prawda prawda jest najmojsza i chooj. Uf, ale pojechałem z socjologicznym dyskursem. Fuj.

    OdpowiedzUsuń