Kwartał 21 w Szczecinie jest wytyczony ulicami Obrońców Stalingradu, Śląską, Jagiellońską i Bogusława. Wejście do krainy cudów prowadzi przez boisko podstawówki na Obrońców Stalingradu. Zawsze sobie powtarzam, że jak będę miała więcej czasu, to będę włazić we wszystkie takie miejsca w mieście, a jest ich masa. Do zajrzenia w to konkretne zmusiła mnie sensacja lokalnych mediów, którą linkowałam notkę niżej. Zanim Galeria Misietupodoba wzięła stan ścian w swoje ręce, kamienice oferowały typowy ruchamciemiastowy content:
autografy lokalnych wodzów,
pochodzące od wodzów instrukcje, co należy robić z kim (a propos treści instrukcji- supertiszert,
i noty historyczne (w 1998 roku Westbam odwiedził Szczecin po raz pierwszy. druga połowa lat '90 była w mieście złotą erą techno, na dresiarzy mówiło się "maki", bo podobno przesiadywali w barach Mak Kwak, a buty na piankowych koturnach królowały na ulicach przez wiele długich i zabawnych lat).
Galeria, działająca na deptaku Bogusława, wzbogaciła krajobraz o kawał dobrej sztuki. Jako osoba dwuleworęczna w kwestiach twórczości plastycznej nie mam słów, by wyrazić swój bezdenny szacunek dla autorów.
Niestety, jestem kompletną ignorantką sfery prawdziwego streetartu. Pewnie powinnam znać autora, bo wiele wskazuje na to, że to nie jedyne jego (jej?) prace w mieście, ale nie znam. Chętnie oddam sprawiedliwość i zedytuję notkę, jeśli ktoś będzie tak dobry i mnie oświeci.
EDIT: Au-tor! Au-tor! Niejaki Krik
szkic (+"jebać krystian". liek- fuck the christians?)
Glamrury
Sepe, Sainer, Lump i Chazme.
Dziadowską jakość zdjęć sponsorował Corby.
PS: Dziękuję serwisowi vlepvnet.bzzz.net, za krótkiego arta o blogasku. Licznik oszalał.