Z tej okazji świętuję, po pierwsze - adekwatną piosenką:
Po drugie - oglądając po raz kolejny krótki, lecz uroczy materiał o pani Ludmile, która jest wcieleniem mnie za około 40 lat:
I po trzecie (a najważniejsze!) - wyszukując najbardziej adekwatne zdjęcie z jeszcze nie opublikowanych zapasów. Jego nastrój oddaje ducha tego, czym jest rucham-cie-miasto-moje. Nie przemyślałam tego bloga. I nie mam zamiaru tego robić: biegnę przez internety wymachując łapami jak Stan z Monkey Island, czasem coś zahaczę i zrzucę - trudno, nic nie poradzę. Jeśli mam jakikolwiek zamysł, to taki, że blogasek pozostanie tym, czym był dotąd: pierdołowatym blogaskiem z głupimi fotkami, które z jakiegoś powodu śmieszą i cieszą pewną część społeczeństwa.
Szczecin, pl. Kościuszki - patrz do góry! (zdjęcie moje, wygapił Wpieniony Tłumacz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz