od kiedy miły pan z punktu Plus GSM dał mi za zeta telefon z aparatem, pstrykam dużo i bez sensu. ale za to nareszcie sfotografowałam to, co sobie obiecywałam sfotografować miesiące temu:
tajemnicze wyznanie
wesołego peniska
i ptaka zniesmaczonego zachowaniem znanego nam już Krzysia K.
Szczecin, ul. Jackowskiego
PS: na interpretacje tajemnego wyznania czekam w komentarzach, bo ja nie rozumiem.
ktos chcial sie zjarac po prostu :)
OdpowiedzUsuń