jako że jestem na etapie przyswajania wiedzy z przedmioty "metody jakościowe w doradztwie" (nie pytajcie), gdzie przedstawia się różne konteksty, czynniki, aspekty i fazy w postaci wyliczanek, postanowiłam pokazać państwu trzy płynnie zmieniające się stany fizyczno-psychiczne mojej skromnej osoby, w okresie sesyjnym (studencka monotematyczność, jaka ze mnie wypływa, dobija mnie samą), ilustrując je- dla ułatwienia- obrazami z miasta Szczecin.
faza 1- godzinę przed egzaminem: "nienawidzę ich wszystkich, japierdolęnachujmitowiedzieć";
róg Jagiellońskiej i Piastów
faza 2- pytania na egzaminie: "że kurwa co?!"
Jagiellońska
faza 3- wyniki: "ahahahahhahahaha, ten debil/ta debilka uznała moje wymęczone odpowiedzi za poprawne"
Rydla, na Żółtku
Końgratulacje. Oby jak najwięcej min zadowolonego kota.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to gdzie się człowiek teraz nie ruszy to słyszy 'sesja to, sesja tamto'...